Anna Bettil - 2013-12-31 00:22:08

Gazetówka napisał:

Przeniose  tu  temat  z  innego  forum

Anna Bettil - 2013-12-31 00:22:26

Gazetówka napisał:

Jaga_Wiedzma
Witam
Do napisania tego postu zainspirowała mnie Szelma, za co jestem jej bardzo wdzięczna.
Wiem, że wiele osób na forum uważa mnie za upierdliwą, w kwestii ostrzegania przed konsekwencjami złego użycia magii. Dlatego postanowiłam zrobić to po raz ostatni.
Zacznę od tego, że w magii trzy podstawowe zasady i jednocześnie trzy podstawowe prawa brzmią:
1. To co od Ciebie wyjdzie, to do ciebie powróci z potrojoną siłą (Tzw. Zasada Trójpowrotu)
2. Nigdy nie używaj magii przeciw innym.
3. Nigdy nie używaj magii bez wiedzy i zgody osób drugich i trzecich (chodzi tu o to, by nie uszczęśliwiać nikogo na siłę magią, ani tym bardziej manipulować kimkolwiek)
Niestety zasady te są bardzo często łamane, także nieświadomie. Zwłaszcza przez osoby dopiero zaczynające „przygodę” z magią. Dla przykładu zaklęcie miłosne jest łamaniem prawa nr 3, gdyż ingeruje i manipuluje potencjalnym ukochanym (ukochaną). Chyba, że dwie osoby po prostu chcą bardziej scementować swój związek.

Nie będę powtarzała tutaj tego, co do znudzenia powtarzałam w wielu postach. Powiem tylko, że magia nie zawsze jest bezpieczna i wybierając tę drogę trzeba być ostrożnym, a przede wszystkim zachować zdrowy rozsądek.
Nie zamierzam więcej w postach o magii czy demonologii pouczać i ostrzegać. Jednakże nie pozostanę obojętna na podżeganie do praktyk czarnomagicznych czy przyzywających demony, ani na posty opisujące tego typu praktyki i rytuały. Jest to bowiem sprzeczne z regulaminem forum

Anna Bettil - 2013-12-31 00:22:43

Gazetówka napisał:

kamylka0490
Może moja wypowiedź będzie trochę nie na temat, ale...

Na to forum trafiłam głównie dzięki temu, że zaczęłam interesować się magią - na szczęscie nie zaczęłam się nią zajmować, i bardzo dobrze, bowiem zdałam sobie sprawę, szczególnie dzięki Twoim postom, Vivien (jeśli mogę zwrócić się do Ciebie na "Ty"), że popełniłabym wielki błąd.
Bardzo sobie cenię to, ze ostrzegasz (ostrzegałaś?) ludzi na każdym kroku. Po przeczytaniu Twoich wypowiedzi zastanowiłam się nad swoim pomysłem, i doszłam do wniosku, że bezsensowne byłoby pakowanie sie w coś, o czym nie mam pojęcia, i nie wiem po co w ogóle chciałabym to robić.

Nie wiem wielu rzeczy, na przykład tego, że zaklęcia miłosne są łamaniem zasad, w ogóle tych zasad nie znałam (ale teraz już znam ;P).
Dobrze się stało, że w porę zrozumiałam, iż moja wcześniejsza decyzja mogła by być nieprzewidywalna w skutkach.
Ogólnie dzięki.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:22:57

Gazetówka napisał:

kamylka0490
Może kiedyś przyjdzie dzień, w którym zdecyduję sie bardziej zagłębić w temat magii (w tym kontekscie chodzi mi o wszelkiego typu zaklęcia, próby wpływania na otaczającą nas rzeczywistość, rytuały itp.) Jak na razie nie czuję się na siłach by ingerować w cokolwiek, tym bardziej, że tak jak już pisałam nie wiem dlaczego miałabym to robić, a jeżeli dla własnej korzyści i przyjemności, to pewnie nie przyniosło by mi to pożytku tak na dłuższą metę.

Od paru lat zajmuję się Tarotem, i zdaję sobie sprawę z tego że on jest takze narzędziem magicznym ale za pomocą tych kart nie mam przecież możliwości 'czarowania'. Tarota używam raczej dla siebie, karty pomagają mi czasem, dają nadzieję i dobre rady. Moze to wlasnie one są moja drogą? Bo skoro po przeczytaniu kilku wypowiedzi zmieniłam zdanie co do tego, by zostać czarownicą i oprócz Tarota zająć sie innymi sprawami, to chyba jednak to nie jest dla mnie :) A napewno nie w tym momencie mojego życia.

Ledwo zaczęłam pisac na forum a już tworzę offtopy :) Ech

Takze pozdrawiam.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:23:20

Gazetówka napisał:

antubis12
jak to mówił Jezus co zasiejesz to zbierzesz
albo prawo karmy

ale ja już porzuciłem wahadełkowanie i magie ale jerz cze kozystam z prawa przyciągania

bo jezus mówil proscie a bedzie wam dane
kołaczcie a będzie wam otworzone

Anna Bettil - 2013-12-31 00:23:36

Gazetówka napisał:

kot bury
A ja mam pytanie, dotyczące trójpowrotu.
Mam na myśli sytuację, kiedy jakaś osoba świadomie wyrządziła mi przykrość. Mogłabym jej wybaczyć, jednak uznaję, że temu komuś należy się nauczka i kara. Nie chodzi tu o jakąś zemstę, już bardziej psikusa... Odprawiam rytuał mający na celu "oddanie" tej osobie przykrych emocji, które u mnie wywołała swoim zachowaniem. Zakładam, że poskutkowało. Czy i w takim przypadku taka "negatywna" magia obróci się przeciwko mnie? Czy trójpowrót dotyczy też "odsyłania" negatywnych emocji do "sprawcy"?

Anna Bettil - 2013-12-31 00:24:06

Gazetówka napisał:

Sowilo92
zakładając, że zasada trójpowrotu działa, to myślę, że to może to obrócić się przeciwko Tobie, ponieważ tak samo wyrządzisz krzywdę tej osobie, jak ona wyrządziła Tobie...uwierz mi, lepiej jest nauczyć się wybaczać, choć wiem, ze jest to bardzo trudna umiejętność...

Anna Bettil - 2013-12-31 00:24:34

Gazetówka napisał:

sosnowiczanin

jednak uznaję, że temu komuś należy się nauczka i kara.

wzmacniasz w ten sposób swoją dumę, co po pewnym czasie zatruwa Cię.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:24:54

Gazetówka napisał:

Henryy87

Ezoteryka do tego momentu jest skuteczna, do którego wierzysz w realność pewnych technik.

Jeżeli wierzysz w to, iż pewne negatywne zastosowania konkretnej wiedzy FAKTYCZNIE mogą do ciebie wrócić, to istotnie - tak się stanie.

Jeśli jednak dopuszczasz do siebie świadomość, że wymiar nurtów moralnych we wszechświecie jest NIESKOŃCZONY - cóż, wtedy faktycznie uświadomisz sobie sprawę, że jakkolwiek byś nie postapił, po śmierci spotkasz swoich stronników. A tzw. "potępienie" okaże się banalnym straszydłem dla małych dzieci.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:26:39

Gazetówka napisał:

Rytus

Działa ona wtedy, gdy magia ma bardziej związek z rzucaniem czarów, które bardzo zakłócają pewne istniejące zjawiska, zmieniają w znaczącym stopniu bieg wydarzeń, tak jak np. zaklęcia miłosne, albo klątwy, które niszczą człowiekowi życie.


Jeśli ktoś zajmuje się magią oczyszczania, uzdrawiania, regenerowania i wspomagania to raczej zasada trójpowrotu nie ma miejsca bytu.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:26:59

Gazetówka napisał:

Kasia77

Magia to ciekawy temat, owiany tajemnicą. Kiedyś bardzo chciałam poznać te zasady którymi kieruje się magia, ale odczuwam lęk nawet przed ich poznaniem , więc nawet sieza to nie biorę, może kiedyś zgłębię bliżej ten temat, ale tylko z ciekawości sobie poczytam, na pewno nie będę tego praktykować.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:27:16

Gazetówka napisał:

Henryy87
Problem w tym, że 90% tzw "guru" traktuje podświadomie to zagadnienienie jako coś przerażającego (widocznie w przeszłości coś spieprzyli i się przejechali). Szczerze? Znacie jedną z miliarda dróg zgłębiania ezoteryki, a resztę dyskredytujecie ponieważ okazały się one dla was po prostu ZA TRUDNE.

Mam jedynie przeciętne doświadczenie w tych tematach to przyznaje. Ale potrafię odróżnić chociażby w życiu codziennym ludzi psychicznie silnych od słabych. Możecie sobie wmawiać, że nie ma to znaczenia w kwestiach "nie z tego świata", ale ja znam głównie przypadki (włącznie ze mną samym), które temu ZAPRZECZAJĄ. To, że potęga podświadomości jest niezależna od stanu świadomości w życiu codziennym to największe kłamstwo funkcjonujące w tym środowisku.

Szczerze, to autentycznie dla mnie przykre, gdyż naprawde chciałbym znaleźć (i napewno nie tylko ja) mentora "na poziomie". Niestety ogromna większość ludzi interesujących się ezoteryką, to osoby nie realizujące podstawowych celów/potrzeb/ambicji w życiu realnym, traktujący to "hobby" jako ucieczke od własnych kompleksów i słabości. I takie osoby niby mają posiadać moc opiniotwórczą? Mówić co jest dobre a co złe, czego należy się uczyć, a przed czym uciekać?

Prezentujecie zaledwie ułamek możliwości, które oferuje parapsychologia, co gorsza lansujecie owy ułamek jako jedyny prawidłowy.

Nie próbujcie mnie uciszać ostrzeżeniami, w ten sposób jedynie pokazujecie kogo gorzka prawda tak naprawde boli.

Pozdrawiam, i liczę na konstruktywną dyskusję.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:27:33

Gazetówka napisał:

Azar

Powiem szczerze, że wywiązała się tu dość ciekawa dyskusja, mimo, że zaczęła się od banałów typu "tego nie powinno się, to jest bee" itd.

Dużo tutaj mowy o Prawie potrójności...
Występującym wyłącznie w tradycjach Wicca.
Wicca zaś stworzył, jak każdy wie, Gardner.
De facto z pomocą Aleistera Crowleya, który upatrywał w Wicca fundament swojego "kościółka".
Gardnerowi zaś najbardziej podobały się nagie czarownice...
Całe czarostwo wicca i otoczka pseudo-białej magii wokół niego, jest dla mnie przynajmniej śmieszna. Myślę, że nie ma drugiego tak ograniczającego systemu magicznego.
Co ciekawe, ostatecznie Gardner (NAWOŁUJĄCY DO BIAŁEJ MAGII I NIE CZYNIENIA NIKOMU SZKODY) prowadził z Crowleyem otwartą wojnę "czarno-magiczną", że pozwolę to sobie tak nazwać.
Którą oczywiście, wygrał Crowley, przywołując ostatecznie Berithiego i niszcząc Zakon Złotego Brzasku.

Dlatego właśnie, zasadę zrodzoną z hipokryzji możemy wsadzić między książki z etykietką "BAJKI".
Prawo potrójności nie funkcjonuje tak, jak chcieliby wiccanie.

Ale to nie znaczy, że wolno nam zabijać koleżków magików, od tak sobie.

-----------------------------------------------------------------------
Wszechświat złożony jest z energii (lub informacji/duchów/schematów podświadomości) jednak na każdej z tych płaszczyzn zawsze zachodzić musi równowaga.
Równowaga w Naturze jest największym prawem.
Wszystko dąży do zachowania równowagi.
Yin i Yang.

Dlatego, jeśli dajemy energię, ona do nas wróci (albo przekazana od kogoś, albo wytworzona przez nas samych w większym, uzupełniającym tempie).

Btw. nie znaczy to oczywiście, że nie można gromadzić energii w czymś (np. serwitorach bateriach).
-----------------------------------------------------------------

Kontynuując mój wywód, każde zaklęcie, czy to mające wpłynąć negatywnie na cel, czy też pozytywnie, może ulec retroakcji, czyli zwyczajnemu odbiciu i powrotowi do twórcy (choć nie zawsze do niego).
Mamy trzy modele retroakcje (stworzone przeze mnie dla potrzeby tego postu, ale każdy się zgodzi z tym):


1. Retroakcja naturalna - taka, nasza naturalna tarcza ochronna, nasza aura pełni taką rolę. Dlatego wampirki, czy osoby rzucające klątwy lubią mieć przedmioty, które używała ofiara, ponieważ przedmioty te mają wibracje zbliżoną do wibracji ich aury magicznej. Co oznacza, że nie są traktowane jak "ciało obce" (pozwole sobie na medyczne sformułowanie), i aura nie zaczyna przeciwko takiemu zaklęciu wytwarzać "przeciwciał".

2. Retroakcja magicznie stworzona - wszystkie oczyszczające i ochronne tarcze magiczne, wytwarzane poprzez rytuały i zaklęcia.
Są w stanie odbić wiele uroków i klątw, choć nie ze wszystkimi mogą sobie poradzić.

3. Retroakcja magicznie nadana - jest to tarcza wokół naszej aury, tworzona przez naładowane energię przedmioty, amulety, talizmany, których zadaniem jest chronić nas przed pasożytami astralnymi i atakami osób trzecich.
Często ładowane i noszone przy sobie, powiedziałbym "zestrojone z właścielem" dają tak naprawdę największą ochronę magiczną. I niemal stu procentowo zapewniają atakującemu to, że odbije się zaklęcie i wróci do niego.
(dla zabezpieczenia własnej osoby wspomnę tylko, że pentagram, który posiadam noszę niemal zawsze przy sobie od prawie ośmiu lat :-) )

------------------------------------------------------

Osobiście nie lubię dawać ostrzeżeń, bo wychodzę z założenia, że osoba, która nie zna się na magii, nie zrobi sobie za dużej krzywdy, a osoba, która z kolei magię poznała i skutecznie ją praktykuje, zna już wszystkie możliwe problemy, które mogą wyniknąć w razie "błędu w sztuce".

Nie mniej jest jedna zasada magii, którą zawsze stosowałem ja sam...
Której nauczył mnie mój Mentor i którą staram się wpajać każdemu.

Zasada Azara
MAGIA TO NARZĘDZIE, CZŁOWIEK MUSI RZĄDZIĆ NIĄ, NIE ONA CZŁOWIEKIEM.
Jednak jest to narzędzie nieodpłatne. Nigdy nie bierz pieniędzy za pomocne rytuały oczyszczające, za zaklęcia uzdrawiające, ani nawet za rzucane klątwy czy uroki mieszające innym w głowie.
Dla maga, prawdziwego maga, nie szarlatana z pewną dozą umiejętności, najważniejsze nie są dobra doczesne, lecz wiecznie płynąca energia.
Nie żądaj zapłaty w postaci pieniężnej, gardź złotem i kamieniami za swoje usługi. Najważniejsza jest energia. Jedyne czego wolno Ci żądać w zamian jest właśnie ona.


Ps. Wiem, że może brzmieć strasznie pompatycznie. Ale dzięki tej zasadzie, życie maga staje się łatwiejsze.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:28:02

Gazetówka napisał:

Azar

Hmm... pozostaje mi pozdrowić tylko ludzi bez wykształcenia, nieumiejących znaleźć sobie normalnej pracy i żerujących na problemach innych...

Nie mniej, to jest moja zasada, nie każdy musi się nią przejmować. Ani traktować jej poważnie. :)

Anna Bettil - 2013-12-31 00:28:27

Gazetówka napisał:

sosnowiczanin

Hmm... pozostaje mi pozdrowić tylko ludzi bez wykształcenia, nieumiejących znaleźć sobie normalnej pracy i żerujących na problemach innych...

na tym forum nie ma zbyt wielu polityków, więc tak jakby ... FAIL.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:28:44

Gazetówka napisał:

Azar

Sosno, wiadomo, że Ty zarabiasz w ten sposób kasę, ale nikogo to nie obchodzi.
To Twoja sprawa. Tak samo tych naiwniaków, którzy Ci płacą. Może pomagasz, może tylko oszukujesz. Ja tego nie wiem, więc nie osądzam Ciebie jako osoby.
Dla mnie po prostu ten sposób zarabiania pieniędzy jest zwyczajnie nieetyczny.

Ty masz swoją opinię, ja swoją.
Ja szanuję Twoją, Ty uszanuj moją.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:29:01

Gazetówka napisał:

LoonyMystic

A ja myślę, że każdy kto zajmuje się dłuższy czas ezoteryką, magią, itp. w końcu na tym zarabia. Nie ma w tym nic złego, a raczej jest potwierdzeniem tego, że ktoś to traktuje poważnie i profesjonalnie.

O ile tak jest faktycznie, gdyż nie wszyscy, którzy zarabiają są profesjonalistami. Niektórzy chcą się po prostu łatwo wzbogacić. Tak jak w świecie NLP, komunikacji międzyludzkiej, rozwoju osobistego itp. - są ludzie, którzy się znają na tym, a są ludzie, którzy poczytali jedną czy dwie książki o NLP, naczytali się Kiyosakiego czy innych proroków sukcesu i uczą ludzi jak stać się bogatym, zdobyć kobiety i wpływać na ludzi, samemu mając o tym mierne pojęcie.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:29:17

Gazetówka napisał:

Mr.Magick

Wszystko pieknie ladnie,ale po latach zajmowania sie Magia i jej dziedzinami pokrewnymi doszedlem do wniosku ze jak bedziemy robic wszytko za darmo ludzie straca szacunek do wiedzy jaka reprezentujemy.Bo jak za darmo co to taka wiedza jest warta.
Przyklad z zycia wziety,dlaczego dobry lekarz pomimo ze bierze za wizyte 200 pln i tak ma mase klientow i kolejki pod gabinetem,a zly lekarz pomimo ze bierze za wizyte 50 pln i tak jego poczekalnia swieci pustkami?Otoz dlatego ze kazdy woli zaplacic wiecej i uzyskac rzetelna infomacje!
Wyobrazcie sobie ze magowie,szamani,uzdrawiacze,bioenergoterapeuci naprawde maja tez zoladki i tez musza cos jesc :) naprawde musza gdzies mieszkac a za to trzeba placic.Jezeli ktos wybiera droge uzdrawiacza lub szamana i pobiera za swoje uslugi pieniadze to ja naprawde nie widze w tym nic zlego.Osobiscie mam gleboki szacunek do takich osob ktore chca poswiecic swoje zycie na pomaganiu innym...jednak jesc cos trzeba.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:29:34

Gazetówka napisał:

Azar

Hm... sama taka wizja nie jest głupia. Jednak często powoduje to w końcu pogoń za pieniędzmi i przywiązanie do świata materialnego.
Ale cóż jak powiedziałem, każdy wybiera własną ścieżkę i nie "potępiam" tego. Po prostu w moim systemie moralnym (o ile można powiedzieć, ze taki mam) jest to nie na miejscu.
Może kiedyś dorosnę do wizji czerpania korzyści materialnych z moich umiejętności magicznych, kto wie.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:29:52

Gazetówka napisał:

Lovelesska

zgadzam się. Jednak na mnie też odbiły się negatywne skutki stosowania magii, choć niczego nie przywoływałam ani nie rzucałam żadnych uroków. Właściwie to nawet nie wiem co źle zrobiłam, ale zaowocowało to nagłą depresją i poczuciem totalnego bezsensu egzystencji zarówno tutaj jak i po śmierci. Wydawało mi się, że radość, sukces, miłość, przyjaźń są kłamstwem, czymś co nie ma sensu, zaczęłam myśleć o egzystencji w samych negatywach. Do tego doszły napady lękowe, których nigdy wcześniej nie miałam. W pewnym momencie chciałam...przestać istnieć, fizycznie i duchowo. To było straszne. Nigdy nie byłam w takim dole. Nie wiem jakim cudem w tym kryzysie pomyślałam, żeby się pomodlić do Boga, ale to zrobiłam i...pomogło. Ulgę odczułam natychmiast po modlitwie, a później z dnia na dzień odzyskałam radość z życia. Także faktycznie magia nie jest dla wszystkich, może byłam za słaba, by sama sobie z nią radzic...nie wiem.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:30:10

Gazetówka napisał:

Mafciek
To niekoniecznie negatywne skutki praktykowania magii, każdy ma czasem doła czy jakiś kryzys egzystencjalny. To, że pomógł Ci Bóg też nie musi być dowodem na to, że faktycznie było z powodu magii. Religie zostały stworzone właśnie po to by pomóc znaleźć człowiekowi sens życia, dlatego powrót do wiary okazał się pomocny.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:30:42

Gazetówka napisał:

siloam

To niekoniecznie negatywne skutki praktykowania magi

To właśnie główny skutek jest praktykowania: uczucie bezsensu życia. Dodatkowo złe duchy podsuwają myśli samobójcze. Polecam zapoznanie się ze świadectwami osób zajmujących się kiedyś ezoteryką i okultyzmem. W tych praktykach nie ma nic za darmo, a uczucie życiowej pustki to jeden z elementów wspólnych powtarzający się w tych świadectwach.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:31:11

Gazetówka napisał:

Lovelesska

Mafciek też się właśnie zastanawiałam czy to nie zwykły dół, ale miałam myśli złe do tego stopnia, że nie wiem skąd mi się brały. Do tego uzmysłowiłam sobie, że przez ponad rok czasu myślałam, że religia nie jest mi do niczego potrzebna tak samo Bóg. Byłam wychowana na katoliczkę, a kościół zaczął wzbudzac we mnie wstręt. Zaczęło się od tego, że chodziłam tam od niechcenia, po to, żeby od strony ojca miec spokój, potem zaczęłam mówic, że idę do kościoła a w rzeczywistości albo szłam sobie na spacer albo się spotykałam z koleżanką. W końcu w ogóle przestałam nawet wychodzic i mówiłam jawnie, że nie idę. Kościół zaczął mnie śmieszyc. Jak jeszcze chodziłam na msze i patrzyłam się na klęczącego księdza to miałam myśli typu "ale to żałosne" i nawet nie otwierałam ust przez całą godzinę. A po jakimś czasie wolałam zło od dobra. Może w magii nie robiłam nic szczególnego, choc raz naprawdę źle komuś życzyłam i skończyło się to co prawda nie zamierzonym skutkiem, ale też czymś paskudnym. Hmm...teraz tego żałuję.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:31:28

Gazetówka napisał:

maker
w sumie masz racie gdy używa się magii to skutki nie zawsze są dobre poza tym to też nie powinno się używać za często ponieważ to może obrócić się przeciwko osobie używającej magii

Anna Bettil - 2013-12-31 00:32:04

Gazetówka napisał:

Tevon
Szczerze wydarzyły mi się w życiu tylko dwa nieporządane skutki magiczne.

1. Po kąpieli na złagodzenie bólu przez utrate bliskiej osoby (urwał mi się film)
2. Gdy rzucłem zaklęcię na szczęście , fakt przez 1 dzień miałem szczęscie, ale za to przez następny ogromnego pecha.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:32:22

Gazetówka napisał:

Tireno

Największe zagrożenie w magii to moim zdaniem i tak pozostanie zawsze zwariowanie. Zaczyna się od zafascynowaniem, później maniakalnie chce się efektów, później wspiera się swoją magię nawet sposobami, których byśmy normalnie za żadne skarby nie tknęli. A na koniec się gubisz, popełniasz niezauważony błąd, za nim dziesiątki kolejnych, twoje stworzenie cię zjada i kończy się magia i kończy się wielki mag, zaczyna się szaleńcza ucieczka przed własnym cieniem, który już nigdy nie wyda się taki sam. Taka osoba może dać radę kryć się ze swoim szaleństwem po kątach, a może nie wytrzymać i wylądować w domu bez klamek. Mechanizm magii każdy uruchamia sam. To, jak się nim posługuje, to już inna sprawa.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:32:41

Gazetówka napisał:

szklaneczka
Zgadzam się, z tym że magia nie jest zawsze bezpieczna i istnieją zagrożenia, ale w pewnych sprawach mam inne zdanie :-) Jest wiele spraw pełnych dyskusyji, dlatego szanuję czyjeś poglądy, są one tak samo wartościowe jak i moje.

Myślę, że np. w sprawach uczuciowych istnieje coś takiego jak przeznaczenie i delikatne ingerencje, które otwierają dwie osoby na siebie nie jest niczym godnym potępienia (nie chodzi mi o jakieś uroki miłosne). Jeśli chodzi o temat wzbudzenia w kimś miłości, jeśli dany człowiek jest nam pisany, też nie uważam to za coś złego, a jak nie jest to cóż... magia ma swoje konsekwencje i na pewno się kiedyś zrównoważy.

Każdy powinien korzystać z magicznego świata tyle ile potrzbuje, jeżeli naprawdę czuje iż powinien, oraz jeśli nie przyspoży to cierpienia innym.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:32:56

Gazetówka napisał:

szklaneczka
Zgadzam się, z tym że magia nie jest zawsze bezpieczna i istnieją zagrożenia, ale w pewnych sprawach mam inne zdanie :-) Jest wiele spraw pełnych dyskusyji, dlatego szanuję czyjeś poglądy, są one tak samo wartościowe jak i moje.

Myślę, że np. w sprawach uczuciowych istnieje coś takiego jak przeznaczenie i delikatne ingerencje, które otwierają dwie osoby na siebie nie jest niczym godnym potępienia (nie chodzi mi o jakieś uroki miłosne). Jeśli chodzi o temat wzbudzenia w kimś miłości, jeśli dany człowiek jest nam pisany, też nie uważam to za coś złego, a jak nie jest to cóż... magia ma swoje konsekwencje i na pewno się kiedyś zrównoważy.

Każdy powinien korzystać z magicznego świata tyle ile potrzbuje, jeżeli naprawdę czuje iż powinien, oraz jeśli nie przyspoży to cierpienia innym.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:33:12

Gazetówka napisał:

Mafciek
Jeżeli ktoś jest Ci pisany to nie musisz używać magii. Wystarczy zarzucić bioderkiem

Anna Bettil - 2013-12-31 00:35:04

Gazetówka napisał:

szklaneczka
Oczywiście masz w pełni rację :-D

Tyle, że czasem pojawiają się bardziej ciężkie przypadki i wtedy rzut biodrem a nawet i nogą jest niewystarczające. Ale to takie inne moje własne spekulacje.

Anna Bettil - 2013-12-31 00:36:20

Gazetówka napisał:

Sylka86
Witam .Chciałąm nawiązać do postu Jagi która ostrzega przed skutkami stosowania magii. Niestety doświadczyłam chyba tego, że magia która wykonywałam na moim ukochanym powróciła do mnie z większą siła. Moj były odszedł odemnie , lecz wiem że on też coś czuje do mnie zaczęłam wykonywać rytuały miłosne na początku pomagały. Moj były facet zaczął sie odzywać do mnie i wyznał mi nawet miłość... Lecz teraz jest wprost przeciwnie, teraz ja sie męcze dokładnie jakby czar wrócił do mnie. Ciągle myśle o nim wracają wspomnienia, to jest jak obsesja , odbiera mi chęc do życia, nie wychodze , nie interesują mnie inni faceci. Prosto mówiąc męcze sie. Mam pytanie jak odwrócic czar aby przestał działac co zrobić aby wkońcu odzyskać dawny spokoj Prosze niech mi ktoś coś doradzi :-(

Anna Bettil - 2013-12-31 00:36:54

Gazetówka napisał:

Sylka86
Witam .Chciałąm nawiązać do postu Jagi która ostrzega przed skutkami stosowania magii. Niestety doświadczyłam chyba tego, że magia która wykonywałam na moim ukochanym powróciła do mnie z większą siła. Moj były odszedł odemnie , lecz wiem że on też coś czuje do mnie zaczęłam wykonywać rytuały miłosne na początku pomagały. Moj były facet zaczął sie odzywać do mnie i wyznał mi nawet miłość... Lecz teraz jest wprost przeciwnie, teraz ja sie męcze dokładnie jakby czar wrócił do mnie. Ciągle myśle o nim wracają wspomnienia, to jest jak obsesja , odbiera mi chęc do życia, nie wychodze , nie interesują mnie inni faceci. Prosto mówiąc męcze sie. Mam pytanie jak odwrócic czar aby przestał działac co zrobić aby wkońcu odzyskać dawny spokoj Prosze niech mi ktoś coś doradzi :-(

Anna Bettil - 2013-12-31 00:37:31

Asiaa napisał:

Gazetówka napisał:

Mafciek
Jeżeli ktoś jest Ci pisany to nie musisz używać magii. Wystarczy zarzucić bioderkiem

Ta odpowiedz jest najlepsza :) ale i prawdziwa :)

www.natives.pun.pl www.bsfbcc.pun.pl www.pokiniaki.pun.pl www.polish-tactical-team.pun.pl www.oldgamesneverdie.pun.pl