FORUM EZOTERYCZNO WRÓŻBIARSKIE WRÓŻBY ONLINE

1 pytanie gratis na portalu (WRÓŻBA)

Ogłoszenie

Witam na forum Wróżby Online Jest to była strona wrozby.mojeforum.net

#1 2013-12-30 23:13:37

Anna Bettil

Udzielajacy się

48454062
Zarejestrowany: 2013-12-27
Posty: 207
Punktów :   

Czar przeklętych miejsc

Beata_Kalinowska napisał:

Paryski Montmartre, berliński Kreuzberg i warszawska Praga – kiedyś lepiej było się ich strzec. Dziś w dobrym tonie jest je odwiedzać.

Jedna z ulic Montmartre’u, w tle katedra Sacré-Coeur

Każde wielkie miasto ma swoją mroczną stronę, swoją dzielnicę nędzy i występku, obszar skrzętnie omijany przez porządnych obywateli i wstydliwie ukrywany przed wzrokiem przyjezdnych. A jednak zdarza się, że na skutek splotu okoliczności dzielnice takie robią zawrotne międzynarodowe kariery i stają się mekkami turystów. Taki los stał się udziałem paryskiego Montmartre’u, berlińskiego Kreuzbergu, a teraz, na naszych oczach to samo spotyka warszawską Pragę.

Słynny paryski kabaret Moulin Rouge




Montmartre malarzy i alfonsów http://images47.fotosik.pl/921/bac8b7afa775cb4c.jpg


Według francuskiego tygodnika „Le Point” XVIII dzielnica (czyli Montmartre, nazywany potocznie po prostu Wzgórzem, oraz jego okolice) to jedno z trzech najdroższych miejsc we współczesnym Paryża. Metr jakiegokolwiek mieszkania kosztuje tu dziś między 5 a 7 tysięcy euro. A przecież nie dalej jak 100, no powiedzmy, 150 lat temu, Wzgórze było po prostu niewielką podmiejską wioską. Omnibus konny dojeżdżał zaledwie do połowy wysokości wzgórza, dalej trzeba było iść pieszo, omijając krowie placki, wśród stadek drobiu leniwie dziobiących uliczny pył. Aby nakłonić dorożkarza do wjazdu na szczyt, należało dać sowity napiwek. Kariera Wzgórza zaczęła się na przełomie XIX i XX wieku, kiedy to do cichej i spokojnej wioski, jaką był wówczas Montmartre, zaczęli ściągać paryscy malarze, skuszeni możliwością taniego wynajęcia na pracownie szop czy stodół. Nie było tu elektryczności i kanalizacji.
Kobiety spotykały się przy studniach, a po tarasach wznoszonej właśnie bazyliki Sacré-Coeur spacerowały stada gęsi. Domy były jednak tanie, a okolica niezwykle malownicza. Wiejski, sielski krajobraz Montmartre’u z tego okresu, zabawy ludowe w szopach i na skleconych naprędce estradach, wiatraki dominujące nad Wzgórzem uwiecznili na płótnach Renoir i Van Gogh. Razem z artystami nadciągnęła fala tych, którym klimat artystycznej dzielnicy bardzo odpowiadał. Literatów bez stałego zajęcia, kloszardów o filozoficznym zacięciu, a także wszystkich chcących żyć na marginesie społeczeństwa. U stóp południowego zbocza Wzgórza powstała słynna po dziś dzień dzielnica rozpusty z placem Pigalle.
W 1889 roku otworzył swoje podwoje Moulin Rouge, luksusowy lokal, w którym mocno rozemocjonowana publiczność pierwszy raz zobaczyła skandaliczny taniec – kankan. Obok wyrosły podrzędniejsze lokale i domy publiczne. Ich sława zdominowała obraz dzielnicy. A przecież rozpusta to tylko jedna, południowa twarz Wzgórza.
Północne zbocze to były domy ludzi ciężkiej pracy, robotników i ich rodzin. Dziewczyny stamtąd próbowały karier modelek, tęskniąc do lepszego świata i wygodniejszego życia. Nielicznym z nich się udało. Najsłynniejszą była Edith Piaf... Tymczasem artyści uciekali w górę Wzgórza. Podczas gdy w Moulin Rouge rozbrzmiewał kankan, powstały Chat Noir i Lapin Agile, kabarety o artystycznym zacięciu i ambitnym repertuarze. Montmartre przestał być wsią, stał się elegancką dzielnicą zamieszkaną przez ekscentryków. Sława miejsca rozrywek i artystycznego tygla, w którym działo się to co w sztuce ważne, przyciąga turystów. Dziś są oni głównymi klientami 298 oficjalnych malarzy oraz niezliczonej rzeszy artystów, którzy nie mają wymaganych licencji. Na szczycie Wzgórza położony jest Place du Tertre, zastawiony sztalugami. Można tu kupić pejzaże, portrety i karykatury. Władze ostrzegają jednak turystów, by nie kupowali malowideł sygnowanych „dutertre”, które trafiają na Montmartre prosto z… Chin.

Na Kreuzbergu obok straganów z alternatywnymi ciuchami
czy gadżetami wyrastają modne (i drogie) butiki i restauracje.

Tommy Weissbecker Haus – najbardziej znany squat
(dzika wspólnota mieszkaniowa) na Kreuzbergu.

Kreuzberg anarchistów i imigrantów


http://images43.fotosik.pl/921/6c074cd6b9e42448.jpg


eszcze przed I wojną światową Kreuzberg był jedną z zamożniejszych dzielnic Berlina. Potem stopniowo podupadał, a wraz z wyrośnięciem muru berlińskiego w 1961 roku zyskał sobie również sławę miejsca niebezpiecznego. Wszystko przez to że mur otoczył z trzech stron część dzielnicy nazywaną od kodu pocztowego „SO 36”. Niefortunnie położone SO 36 najpierw opustoszało, a potem do pustostanów wprowadzili się anarchiści różnej maści, którzy w owym czasie tłumnie zjeżdżali do Berlina, jako że jego mieszkańcy zwolnieni byli z obowiązku służby wojskowej.
Zajmowali mieszkania, tworząc squaty (mieszkaniowe wspólnoty dzikich lokatorów) i komuny. Na Kreuzbergu zaczęła powstawać specyficzna alternatywna kultura i wkrótce dzielnica stała się centrum, w którym zbierała się zbuntowana młodzież. Coraz więcej sprowadzało się tu również imigrantów – głównie z Turcji. Do dziś Kreuzberg nazywany jest żartobliwie „trzecim co do wielkości tureckim miastem”. Międzynarodową sławę dzielnica zdobyła dopiero w 1987 roku. To wtedy odbyła się tu słynna pierwszomajowa demonstracja połączona z walkami ulicznymi (Krawelle). Od tamtej pory anarchiści dbali o to by odbywała się co roku.

Kiedy w 1989 roku mur berliński runął, Kreuzberg znalazł się w centrum metropolii. I wtedy wszystko zaczęło się zmieniać. Dzielnica co prawda zachowała swój dawny imigrancko-alternatywno-artystyczny charakter, wielodzietne tureckie rodziny nadal mieszkają obok wyznawców rozmaitych alternatywnych idei, ale coraz więcej jest tu także turystów. Tych którzy przyjeżdżają uwiedzeni mitem „wolnej dzielnicy” i sparują po najpopularniejszej ulicy Kreuzbergu – Oranienstrasse. Przesiadują w kawiarniach razem z „autochtonami”, kupują „na pamiątkę” fajki wodne, koszulki z liśćmi marihuany i czapeczki w kolorach rasta. Ale nie tylko – bo obok straganów z alternatywnymi akcesoriami coraz więcej jest na Oranienstrasse butików z oryginalnymi ubraniami i biżuterią projektowaną przez młodych artystów. Na szczęście ulica zachowuje wciąż swój egzotyczny koloryt, który nadają jej zarówno dziewczęta okryte strzępami skór z kolczykami w każdym możliwym oraz niemożliwym miejscu, jak i okrągłe Turczynki ukryte pod burkami po czubki głów.


Na Pradze ocalała przedwojenna warszawska architektura – dziś jej zabytki są remontowane,
a mieszkanie w nich uznawane jest za oznakę dobrego gustu.

Podwórko kamienicy przy ulicy Stalowej 34.

Praga artystów i żuli

Praga to warszawska dzielnica położona na prawym brzegu Wisły. Od lat ma wśród mieszkańców stolicy utrwaloną złą sławę. Warto jednak wiedzieć, że opinię miejsca, którego lepiej nie odwiedzać po zmroku, Praga zyskała sobie dopiero po 1945 roku. Wcześniej była to dzielnica zamieszkiwana przez ubogą ludność, ale nie – jak to się utarło później – przestępczą. Podczas wojny Praga nie ucierpiała tak mocno jak reszta Warszawy i pewnie trochę z tego powodu w latach powojennych nie koncentrowano się specjalnie na remontach starych kamienic, a już w szczególności na ich modernizacji. W wielu praskich domach nie było na przykład łazienek, a toalety (wygódki) znajdowały się na podwórkach – gdzieniegdzie taki stan utrzymał się do dziś. Nawet piękne neoklasycystyczne kamienice przy Targowej, Stalowej i Jagiellońskiej niszczały, a żeby dojrzeć ich urodę, trzeba było wiele dobrej woli. Czasem wykazywali ją filmowcy – na przykład ulica Mała zrobiła międzynarodową karierę, „grając” w filmach (m.im w „Pianiście” Romana Polańskiego, „Korczaku” Andrzeja Wajdy i „Dziewczętach z Nowolipek” Barbary Sass). W rezultacie kto mógł, uciekał z Pragi do lepszych dzielnic na lewym brzegu Wisły, a do pustych mieszkań wprowadzał się tak zwany „element”. To jeszcze pogarszało sprawę, bo najczęściej byli to ludzie żyjący na bakier z prawem.

http://images47.fotosik.pl/921/3ad4f3e12550c682.jpg


Dziś Praga przeżywa renesans. Warszawiacy docenili jej wyjątkowość, przede wszystkim to że jest jednym z nielicznych autentycznych śladów po Warszawie przedwojennej. To tu ocalała architektura sprzed 1939 roku – dziś jej zabytki są remontowane, a mieszkanie w nich to znak dobrego gustu i wiedzy o tym, co stylowe.Praga stała się bardzo modna zwłaszcza wśród artystów. Życie artystyczne wrze na przykład w Fabryce Trzciny, czyli centrum koncertowym założonym przez Wojciecha Trzcińskiego w zaniedbanych murach dawnych zakładów mięsnych na Szmulkach.

Co roku w pierwszej połowie września warszawiacy bawią się podczas „Święta ulic Ząbkowskiej i Brzeskiej”


Między ulicami 11 Listopada, Inżynierską a Wileńską można naliczyć kilkanaście scen, klubów, galerii (Nizio Design Gallery) oraz pracowni artystycznych (m.in. Katarzyny Kozyry, Pawła Althamera). Przy Ząbkowskiej 27/31 mieści się Wytwórnia Wódek „Koneser”, zakład, w którym co prawda tak jak kiedyś produkuje się spirytualia, ale dziś nie dość, że można go zwiedzać (z degustacją lub bez), to jest jeszcze sławny z działań artystycznych. Tu mieszczą się słynna Galeria Luksfera, Magazyn Praga i Teatr Wytwórnia. A po spektaklu czy wystawie jest dokąd pójść. Na Pradze jak grzyby po deszczu wyrastają kluby, galerie i kawiarnie. Odnowiona ulica Ząbkowska (jedna z tych, na które dawniej nie należało raczej zapuszczać się o zmierzchu) cieszy oczy i zaprasza do tak nowoczesnych i „odjazdowych” lokali, jak buddyjski w wystroju Łysy Pingwin. Są też inne knajpki o dziwacznie brzmiących nazwach: W Oparach Absurdu i Po Drugiej Stronie Lustra. Bywalcy praskich scen i galerii powoli przyzwyczajają się do nowych adresów i nie biegną już kłusem po skończonych spektaklach do zaparkowanych przy praskich ulicach samochodów.

Offline

 
Tutaj możesz wpisać treść, która ma sie ukazać w stopce forum.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.jumpstyle-polska.pun.pl www.angelteamasg.pun.pl www.najlepszeotsy.pun.pl www.mc-rpg.pun.pl www.public-ventrilo.pun.pl