Beata_Kalinowska napisał:

Tak jest rzeczywiście. Chcąc zmusić kogoś do zdradzenia tajemnicy, nie trzeba się już uciekać do tortur. Specjalne środki farmakologiczne sprawią, że zrobi, co chcemy.

Siła hipnotycznej sugestii

Można również pozbawić tego kogoś własnej woli, wprowadzając go w trans hipnotyczny, co już opisywaliśmy. Pod wpływem wzroku i głosu hipnotyzera, człowiek zapada w rodzaj snu na jawie. Widzi i słyszy tylko to, co oznajmia mu hipnotyzujący. W ogrzanym pokoju będzie więc sinieć i drętwieć z zimna - bo narzucono mu przekonanie, że znajduje się na ośnieżonej równinie. Po wyjściu z transu nie będzie niczego pamiętał. Może natomiast - nie wiedząc, czemu to robi - spełniać polecenia narzucone mu w czasie hipnozy.

Jak ryba na haczyku

Zdarzają się jednak osoby o szczególnych zdolnościach, które potrafią podporządkować sobie innych w mgnieniu oka. Nie muszą wprowadzać drugiego człowieka w hipnotyczny trans. Ofiara ma świadomość tego, co się dzieje, nie potrafi jednak obronić się. Jest bezwolna.
Taki właśnie przypadek został opisany w niemieckich kronikach policyjnych.
Pewna młoda mężatka jechała w przedziale pociągu z nieznajomym mężczyzną. Gdy ten dotknął lekko jej ręki, poczuła nagle, że nie ma już własnej woli i mężczyzna - mimo iż wcale jej się nie podobał - może zrobić z nią co tylko zechce. Bez słowa sprzeciwu wysiadła z pociągu i poszła z nim do jednego z hoteli w Heidelbergu. Następnie podjęła i oddała mu wszystkie oszczędności.
Mężczyzna działał na nią nawet na odległość. Szczęśliwa dotąd mężatka - zgodnie z wolą niegodziwca - zaczęła uprawiać prostytucję, a zarobki mu oddawać. Wszystkie jej próby buntu i oporu nie zdały się na nic. Pod wpływem jego poleceń starała się uśmiercić kochanego męża. Po kolejnej, zakończonej niepowodzeniem próbie, mąż zgłosił sprawę na policję.
Kobieta została aresztowana. Jej zeznania potraktowano poważnie. Wkrótce ujęto jej dręczyciela, którym okazał się znany przestępca Franz Walter. Przypadek ten został szczegółowo opisany przez policyjnego psychiatrę, dr. Mayera.
Podobnych spraw było dużo więcej. XIX-wieczne kroniki francuskie odnotowują zdarzenie, które spotkało 20-letnią córkę pewnego robotnika rolnego. W jednej chwili podporządkował ją sobie psychicznie pewien odrażający, kulawy żebrak, Thimoteus Castellan. Gdy wyciągnął w jej stronę rękę i poruszył palcami, dziewczyna poczuła, że została pozbawiona własnej woli. Zgwałcona, opuściła rodzinę i udała się z dręczycielem na włóczęgę, szarpiąc się psychicznie jak ryba na haczyku, która mimo wysiłków, nie może odzyskać wolności. Któregoś dnia, gdy doszło do awantury z ludźmi i Castellan skupił uwagę na własnej obronie, udało jej się zbiec. Ale jeszcze przez kilka tygodni odczuwała działanie jego woli.

Seks na odległość

Postać Rosjanina, Georga Gudżijewa była dobrze znana w towarzyskich kręgach Francji lat 30. i 40. Ten mężczyzna, który ponoć zgłębiał tajemne nauki Wschodu, przejawiał zdolności panowania nad wolą innych.
Rom Landau opisuje jedno ze swych spotkań z Gudżijewem. Landau siedział przy restauracyjnym stoliku z pewną znajomą pisarką, a Gudżijew w ich pobliżu. Gdy pisarka spojrzała w jego stronę, Gudżijew przykuł oczami jej wzrok i - jak oboje zauważyli - zaczął oddychać w dziwnym rytmie. Pisarka zbladła jak ściana: to niesamowite - wyszeptała - ten człowiek sprawił, że jestem nieprawdopodobnie podniecona seksualnie, to okropne, co on ze mną robi!
Gudżijew używał swych zdolności nie tylko do niegodziwych zabaw. W 1945 roku zgłosił się do niego znajomy z dawnych czasów, amerykański żołnierz F. Peters, którego wojna zupełnie wyniszczyła. Nie widział już sensu życia, nie potrafił się nim cieszyć. Wielki Gudżijew, twórca znanego instytutu, pisarz, filozof, przyjął dawnego znajomego serdecznie. Posadził w fotelu, przygotował kawę. Potem zaczął się w niego wpatrywać. Wtedy Peters poczuł, że wstępują w niego nowe siły. Chciał żyć, bo rozumiał, że życie jest piękne. Od Gudżijewa wyszedł jak nowo narodzony.

Czysta kartka warta miliony

W latach 70. zespół psychologów jednej z amerykańskich uczelni prowadził badania z mężczyzną, który przejawiał niespotykane zdolności. Między innymi narzucał swą wolę otoczeniu. Obserwowano jak człowiek ten podszedł w banku do kasjera i poprosił o wypłacenie dużej kwoty, wręczając zamiast czeku czystą kartkę papieru. Kasjer wziął ją, obejrzał i jak najbardziej naturalnie zaczął wypłacać pieniądze. Zapytany w chwilę później, co czuł, wyjaśnił, iż był przekonany, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Nazwisko tego mężczyzny i jego dalsze losy okryte są tajemnicą. Naukowcy mogli jednoznacznie stwierdzić, że podporządkowanie woli ludzi przez szczególnie uzdolnione osoby jest możliwe. Dlaczego tak się dzieje, tego jeszcze nie można wytłumaczyć.
Wiadomo, że wieloletnie treningi połączone z odpowiednią dietą, technikami medytacyjnymi, filozofią życia, budzą w człowieku niecodzienne uzdolnienia, w które wprost trudno uwierzyć. Niewiele jednak wiemy o zdolnościach objawiających się w niektórych ludziach samoistnie, jak np. piękny głos czy talent matematyczny. A może te zdolności są w nas w stanie uśpienia, zablokowane - bowiem mogą być użyte nie tylko w dobrym celu? Dopiero kiedy osiągnie się odpowiedni poziom także moralnego rozwoju, można z nich korzystać.

Inga

W numerze 7/97: