Numerologia smoleńska
Na pokładzie samolotu rządowego znalazła się wyjątkowo liczna grupa ludzi władzy państwowej. To dla numerologa unikalny materiał do skonfrontowania teorii z życiem.

Numerologia smoleńskaTrzy lata temu, 10.04.2010 r., na pokładzie pechowego Tu-154 leciało 96 osób, ale gdy odjąć załogę samolotu i pracowników BOR-u, pozostało 80 członków oficjalnej polskiej delegacji. Zatem pisząc ten artykuł, przeanalizowałam 80 dat urodzenia.

Chciałam sprawdzić, czy teoria numerologii ma potwierdzenie w życiu – w końcu w samolocie, w jednym czasie i miejscu, znalazła się niemal cała elita władzy państwowej, kościelnej, wojskowej. Czyli ludzie mający określony typ osobowości, dzięki któremu robili to, co robili, i osiągnęli to, co osiągnęli. Czy sprawdzi się to w numerologicznej analizie?

Czy statystyka zadziała?
Najpierw postanowiłam ustalić, czy ilościowy rozkład osobowości – wyznaczanych Liczbą Drogi Życia – znajdujących się w samolocie był zgodny z przeciętną statystyczną.

Co to takiego Liczba Drogi Życia? To liczba-drogowskaz, która określa podstawową energię człowieka, tworzy zrąb jego osobowości, nadaje główny kierunek myślom, uczuciom, zachowaniom i działaniom. Oblicza się ją, dodając do siebie wszystkie cyfry składające się na datę urodzenia, aż otrzymamy wynik jednocyfrowy (od 1 do 9). Wyjątkiem są tzw. liczby mistrzowskie. Nie redukujemy ich do wyniku jednocyfrowego, lecz zostawiamy jako 11, 22, 33, 44. Liczbom mistrzowskim przypisuje się pewne szczególne cechy energetyczne.

Dziewięć liczb zwykłych plus cztery mistrzowskie to w sumie 13. Gdy 80 (członków delegacji) podzielimy przez 13, otrzymamy 6. Posługując się tak uproszczoną metodą obliczania, można przyjąć, że zgodnie z rozkładem statystycznym w składzie delegacji znajdującej się na pokładzie Tu-154 powinno być po sześć osób z każdej Liczby Drogi Życia. Czy tak było?

Mnóstwo Jedynek, Trójek, Jedenastek...
Teoria numerologii z władzą kojarzy przede wszystkim liczbę 1. Patronem Jedynki jest Słońce, a podręczniki numerologii głoszą, że człowiek, którego Liczbą Drogi Życia jest Jedynka, to zdolny, ambitny, inteligentny, ale też trochę zarozumiały i despotyczny urodzony przywódca. Jak Lech Wałęsa, Wojciech Jaruzelski, Michaił Gorbaczow. JEDYNKI w składzie delegacji rządowej stanowiły sporą grupę – doliczyłam się aż 10 osób. Teoria numerologii znalazła tu zatem pełne potwierdzenie – liczba 1 rzeczywiście rozbudza apetyt na władzę i sprzyja odnoszeniu sukcesów na forum publicznym.

Jednak nie Jedynek było najwięcej, lecz TRÓJEK – aż 13, czyli dwukrotnie więcej, niż wynikałoby z naszej uproszczonej statystyki! Numerologa ten fakt nie dziwi. Trójka jako Liczba Drogi Życia obdarza wszak wyjątkowymi predyspozycjami do komunikowania się, autoprezentacji, zdobywania popularności, daje świetne „gadane”. A przecież osoba publiczna przede wszystkim musi umieć nawiązywać dobre kontakty, zachęcająco opowiadać o sobie i swoim programie, przekonywać do siebie innych ludzi.

Człowiek-Trójka jest otwarty na innych, lubi rozmawiać, przemawiać, otrzymywać i przekazywać informacje, podróżować, jest błyskotliwy, elokwentny, ma poczucie humoru. Zawsze przyjdą mu do głowy odpowiednie słowa w odpowiedniej chwili. Trójka jest Liczbą Drogi Życia wielu świetnych prezenterów radia i telewizji, jak: Kinga Rusin, Hubert Urbański czy Szymon Majewski. Trójką był także I sekretarz PZPR Edward Gierek, którego jedno trafnie dobrane słowo „Pomożecie?” odmieniło w 1970 roku świadomość Polaków i zrobiło historyczną wręcz karierę. Nic więc dziwnego, że na pokładzie Tu-154 Trójki stanowiły najliczniejszą grupę.

W składzie delegacji było aż dziesięć JEDENASTEK. Nic dziwnego, Jedenastce patronują aż dwa Słońca (1+1), zatem obdarza ona ludzi ogromną siłą, ambicją, odwagą, apetytem na wysokie stanowiska i bogactwo, licznymi talentami i sprawnym intelektem.

Zaskoczenie: rządzą nami Siódemki!
Największą niespodzianką, gdy chodzi o ludzi władzy, jest dla mnie zawsze liczba SIEDEM. Uporczywie kojarzona przez autorów książek numerologicznych z subtelnością, duchowością, skłonnością do samotnictwa i talentami artystycznymi, ujawnia całkiem inne oblicze, gdy sięgnie się po daty urodzenia polityków.

W politycznych gabinetach całego świata SIÓDEMEK spotykamy nadspodziewanie dużo! Prezydenci USA: J.F. Kennedy i George Bush senior, królowa Wielkiej Brytanii Elżbieta II, sekretarz generalny ONZ Kurt Waldheim czy kanclerz Willy Brandt to właśnie Siódemki. Współcześnie ogromny wpływ na losy świata mają dwie potężne Siódemki: Władimir Putin i Angela Merkel. Liczba 7 jest nie tylko ich Liczbą Drogi Życia, ale pojawia się również w dniu urodzenia. Czy to źle, czy dobrze – nie wiem…

Wśród przedstawicieli polskich władz, którzy zginęli trzy lata temu, lecąc do Smoleńska, SIÓDEMEK było aż jedenaście.

Władza nie dla wrażliwych
Na pokładzie samolotu nie było natomiast ani jednej DWÓJKI, a DWUDZIESTKI DWÓJKI były tylko dwie. To też jest zgodne z teorią numerologii. Bowiem liczba 2, której patronuje uczuciowy, wrażliwy, kapryśny Księżyc, nakazuje swoim podopiecznym kierować się w życiu miłością i współczuciem. Człowiek-Dwójka nie potrafi rządzić, wymagać, robić niczego twardą ręką, boi się awantur, przemocy, ryzyka, woli nie mieć nic wspólnego z polityką, władzą i dużymi pieniędzmi. Do wyjątków należeli kanclerz Helmut Kohl i prezydent Ronald Reagan.

Mało było SZÓSTEK – tylko cztery – wszak to, podobnie jak Dwójka, liczba darząca miękkim sercem, wrażliwością, opiekuńczością, a nie skłonnościami do rządzenia. CZWÓREK, PIĄTEK, ÓSEMEK, DZIEWIĄTEK i TRZYDZIESTEK TRÓJEK było tyle, ile sugeruje statystyka, czyli od 5 do 7.

Pitagoras i pitagorejczycy, którzy kilka tysięcy lat temu ofiarowali ludziom numerologię, twierdzili, że liczby mają duszę. Im więcej dat urodzenia analizuję, tym bardziej jestem pewna, że mieli rację.


Anna Frankowska